piątek, 3 października 2014

Poetycko o naturze #24

Klon krwawy i żółta lipa
liście, listeczki sypią.
Zrzuca je ptak lecący,
strąca osa niechcący.

Wiatrowi na płacz się zbiera,
że liście się poniewiera;
chodzi dołem
i górą i zbiera je oburącz,
i płacze nad nimi deszczem,
po gałęziach je mokrych wiesza.

Nic z tego ... Oczywiście.
Potem mówią, że wiatr zrywa liście.

Kazimiera Iłłakowiczówna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz