Dobczyce to pierwsze miasto w województwie małopolskim, które zwiedzimy w ramach turystycznego działu. Jest to jedna najstarszych osad położonych nad rzeką Rabą. Początki tej miejscowości tkwią w czasach pierwszych Piastów,a kto wie, czy nawet w czasach przedpiastowskich.
Prawa miejskie zostały nadane Dobczycom około 1310 roku, dokładnie 54 lata przed złożeniem Akademii Krakowskiej. To w tym mieście Jan Długosz pisał część swych kronik i wychowywał synów królewskich.
W handlu duże znaczenie odgrywały w XVI i XVII wieku suszone śliwy, a także wełna czy sukno.
Niestety podczas potopu szwedzkiego miasto podupadło - Szwedzi zajęli Dobczyce i złupili je, poważnie niszcząc cudowny zamek. Sto lat później sytuacja poprawiła się, gdyż zbudowano 128 domów, działały też cechy: kowalski, szewski, garncarski i krawiecki.
Największą atrakcją Dobczyc jest XIII wieczny zamek, który leży na skalistym wzgórzu nad Rabą, w zachodniej części miasta. U jego podnóży znajduje się piękne jezioro, które obecnie jest objęte strefą ochrony sanitarnej dla ujęcia wody pitnej. Po wielu latach prac odrestaurowano i odbudowano część zamku. Powstało tutaj muzeum PTTK. Atrakcją wzgórza zamkowego jest punkt widokowy na Pogórze i Beskidy. Poza pięknymi krajobrazami i bogatą roślinnością znaleźć tu można liczne zabytki i miejsca historyczne. W tym celu została utworzona ścieżka turystyczna nazwana „Śladami Historii”.
Zwiedzając zamek warto też obejrzeć pobliski skansen, na który składa 6 budynków drewnianych. Są one w pełni wyposażone i idealnie oddają klimat wcześniejszych wieków. Jednymi - moim zdaniem - z bardziej interesujących obiektów jest kuchnia i kuźnia. Kuchnia obrazuje królestwo gospodyni, która w tym pomieszczeniu spędziła na pewno więcej niż ¾ swojego życia. Są tu m.in. stare drewniane naczynia o rozmaitym przeznaczeniu: beczki na kapustę, na wodę, kijanki do prania nad rzeką, skopki, moździerze i stępki drewniane do tłuczenia soli, cukru, korzeni. Centralną częścią drugiej ze wspomnianych przeze mnie ekspozycji jest piec kowalski z dużym miechem ręcznie poruszanym oraz ogromny pień z kowadłem nań umieszczonym. Całość została tak urządzona, że zwiedzający mają wrażenie, jakby kowal nadal żył i miał za niedługo powrócić do swej pracy.
Na wprost drzwi znajduje się sztych obrazujący ciężką pracę kowala i jego pomocnika przy obróbce żelaza, a wiersz umieszczony poniżej przedstawia nam trudne rzemiosło kowalskie:
"Ustawiczni przy ogniu beze wytchu robimy,
tak we dnie i w nocy, aż i ustajemy,
od gorąca wielkiego. A toć nas tak nędzi,
że i drugi ledwie żyw, gdy nań znój nadchodzi"
tak we dnie i w nocy, aż i ustajemy,
od gorąca wielkiego. A toć nas tak nędzi,
że i drugi ledwie żyw, gdy nań znój nadchodzi"
Dla osób lubiących przebywać na świeżym powietrzu, blisko natury mogę zaproponować przejazd szlakami rowerowymi dwa szlaki rowerowe zielony i żółty o łącznej długości 38,9 km. Szlak zielony prowadzi okrężnie po malowniczych zakątkach gminy. Jego łączna długość wynosi 21,8 km. Z kolei szlak żółty osiąga długość 17,1 km i łączy się ze znakowanymi szlakami gminy Gdów.
Spacerować możemy żółtym pieszym szlakiem, bądź małopolskim traktem architektury drewnianej oraz licznymi nieoznakowanymi trasami dla pieszych i rowerowych wycieczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz