Wiatr morski
rozpościera swe skrzydła w noc i dzień
wznosi się i opada
nad pustkowiem kołyszącej się powierzchni wiecznych mórz.
Zbliża się poranek
albo zbliża się wieczór
i morski wiatr czuje na swej twarzy – wiatr z lądu.
Sygnalne boje dzwonią poranne i wieczorne pieśni,
z parowca dym
albo fenicki ogień smolny zasnuwa horyzont,
samotna meduza z niebiesko lśniącymi korzeniami kołysze się.
Zbliża się wieczór albo poranek
.
Harry Martinson*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz