Jutro odrodzi się życie
Mocą zbudzony gniewnie pomrukuje
szukając ujścia by wreszcie zadać
siłą mocarza śmiertelny cios
Gejzery ognia strzelając w niebo
niosą tumany czarnego dymu
na miasto uśpione u jego stóp
Tuląc w nicości ludzkie marzenia
trujące dymy spadły na ziemię
Krzyk beznadziei przeszył powietrze
Piekielna lawa sycząc zajadle
spływa po zboczu niszcząc po drodze
cały dorobek ludzkiego potu
Gdzieniegdzie tylko kikuty drzew
tych co wir ognia nie zdążył strawić
wznoszą żałobne modły do nieba
Jutro odrodzi się życie
- Sonia (wiersz pochodzi z : http://www.strumienie.eu/article/wiersze-wulkaniczne-xxvi-etap-konkursu-834.html )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz